Archiwum maj 2008


jest jeszcze szansa...??!!
Autor: zuziaczek
11 maja 2008, 11:25

nie rozmumie go... widzialam sie z nim juz na dwuch imprezach.. calowalismy sie.. mowi mi ze bardzo tesnki za moimi buziakami... ale na tych imprezach byl lekko nawalony...!!! jak sobie cos wypije to odrazu pisze albo mowi ze ma na mnie ohcote straszna...a jak jest trzezwy to tylko od czasu do czasu pingnie mi i tyle...!!! co ja mam juz o tym mylslec to juz nie wiem... prosze doradzcie mi cos... bo juz sobie z tym nie radze:( !!!!!!!!!!!

koniec;(
Autor: zuziaczek
06 maja 2008, 11:38

Ok... To juz koniec... Juz nie bedziemy razem... Musze sie jakos pogodzic z tym... Zaczelam chodzic z jego kolega... I wierzcie mi ze gdyby tamtem chcial wrocic to jestem w stanie zucic dla niego wsystko...!!! kocham go... i to sie nigdy nie zmieni...!!! ale teraz stracilam wiare w to ze bedziemy razem... wczoraj nie mialam szansy nawet z nim pogadac bo spotkanie teraz raczej jest nie mozliwe a na gg gadalismy tylko chwile i nawet nie bylo czasu zeby jakos nakrecic tematu;( ale juz chyba nie chce z nim... a dlaczego?? hmmm... bo boje sie kolejnej dziury w sercu... to ze z nowu rzuci... ze bedzie bolec... ale wiem ze i tak nie da mi zeby zostawic sprawe tak jak jest i nadal bede sie starac... czekam na jeszcze jeden wyrazny sygnal od niego ze juz nie chce ze mna byc i ze juz nie bedziemy razem nigdy... a pozniej daje sobie spokuj z nim... Finish...!!! tylkoczemu on mi nie da wyraznie dac do zrozumienia ze nie chce juz zemna byc... jak by mi powiedzial "juz nigdy nie bedziemy razem" bylo by mi o wiele latwiej... ale sadze ze on poprostu ma jeszcze jakos nadzieje ze bedziemy ze soba... bo tez mnie kocha... a moze to jest tylko takie zludzenie... moze jeszcze chce mnie wiecej dobic i jeszcze bardziej mnie zalamac... nooo nie wiem.. sama juz nic nie wiem...;(;(;(

szansa..???
Autor: zuziaczek
05 maja 2008, 14:42

wiecie co, dzis wieczorem sie do niego odezwe..!!! sprobuje po raz ostatni;( postaram sie.. ale co ja mam mu napisac?? blagam pomozcie mi....!!! czuje sie taka z ta sytuacja bardzo samotna;( nawet juz moja przyjaciolka nie chce o tym ze mna gadac;( wogole ostatnio sie przawie nie spotykamy bo nasza przyjazn sie rozpada .. zreszta jak cale moje zycie;(;(;( Pewnie  nie przejde klasy... a w dodatku jeszcze on;(;(?? trudno stalo sie ... juz nie staram sie nad tym nie rozczulac.. ale czasami dobrze jest sobie siasc tak w ciemnym pokoju i troszke poplakac;( tylko tak troszke jak nikt nie patrzy;(!!! dobra skacze pisac o smutaniu sie bo odrazu lapie dola... a teraz tak bardzo smutnooo mi sie zrobilo... tak okropnie za nim tesknie... chciala bym sie do niego teraz przytulic;(;(;( ok juz sie nie smuce bo lzy mi klawiature zaleja;(;(;( wiec cooo mam mu napisac;(?? ze go kocham?? nooo moze... o ile zdobede sie na odwage;(!!! sprobuje... wiem ze to moja ostatnia szansa... a pozniej juz odpuszczam;(;(!!!!!

Decyzja..;(
Autor: zuziaczek
05 maja 2008, 14:24

Sprobuje jeszcze raz.. powiem mu to co czuje.. powiem mu jak badrzo go kocham i jak bardzo chciala bym z nim znowu sprobowac!!! jesli nie zrozumie nie wybaczy... to... chuj mu w dupe jednym slowem... powoli moja milosc do niego przeradza sie w nienawisc...!!! czuje sie zle z tym jak sobie pomysle jak bardzo go kocham a nie mozemy byc razem .. dlatego jak mi nie wybaczy i nie da kolejnej szansy to juz stopuje... na zawsze...!!! wiem ze bedzie to dla mnie bardzo trudne;( nooo ale coz... staram sie byc silna... bede sie starala zakochac... i odnowa wszystko zaczac a wtedy przysiegam sobie i wam wszystkim zenigdy juz nie popelnie drugiego takiego samego glupstwa... nie zdradze!!! nigdy!!!!

ZMIANA?;(
Autor: zuziaczek
Tagi: bol  
05 maja 2008, 09:40

 

ę

 

ęłęóTeraz sprobuje zaczac od nowa.. choc wiem ze bedzie trudno.. trudno zapomniec.. juz staram sie o nim nie myslec;( tak bardzo chciala bym zeby bylo jak dawniej chociasz wiem ze juz nie bedzie;( spiepszylam.. a teraz chce to naprawic?? sama siebie nie rozmumie.. gdybym mogla to dala bym sobie takiego wielkiego kopniaka w dupe.. dla czego marnujemy szanse dana po raz drugi..;(? Wiem jednoo juz nigdy nie potraktuje zadnego chlopaka na powaznie.. za duzo rozczarowan;( i bolu.. nigdy sie juz nie zakocham.. dlaczego?? bo poprstu nie chce;( Chce sie zmienic.. nie bede juz taka naiwna jak do tad;( nie bede brala zycia nba powaznie.. nic nie bede brala na powaznie..!!! po co jak to i tak kiedys sie zniszczy.. ZMIENIE sie i ja to wiem.. bede ranic tak jak mnie zraniono;( ja wiem ze mu zalezy ale nie potrafi mi dac drugiej szansy..;( ale czy jest sens w tym zeysmy obydwoje cierpieli..??!! to czemu raz mi daje nadzieje ze bedziemy jeszcze ze soba a nastepnego dnia sugeruje juz cos innego..?? ;( chyba nie rozumie ze mnie zranil.. i chce mnie dobic jeszcze wiecej.. ale dlaczego? jaki ma w tym sens? skoro mowi ze mnie kocha.. ze mu na mnie bardzo zalezy.. a jednoczesnie juz nie chce wrocic;( ale ja nie pozwole na to zeby myslal ze cierpie.. ze jestem slaba.. ze mnie zranil.. nie pozwole na to.. nie chce pozwolic;( i jak mam sie z nim pogodzic jak nie dam rady sie przed nim ponizyc i powiedziec mu ze dalej chce znim byc?? ponizyc?? bo moze trudne jest to do zrozumienia.. ale dla mnie jest to ogromne ponizenie...;( ale ja go bardzo kocham i mogla bym dla niego wszystko zrobic.. wiec czemu nie potrafie powiedziec mu tego w prost;( ja go kocham i jednoczesnie nienawidze...!!! POMOZCIE;(!!!