Archiwum 05 maja 2008


szansa..???
Autor: zuziaczek
05 maja 2008, 14:42

wiecie co, dzis wieczorem sie do niego odezwe..!!! sprobuje po raz ostatni;( postaram sie.. ale co ja mam mu napisac?? blagam pomozcie mi....!!! czuje sie taka z ta sytuacja bardzo samotna;( nawet juz moja przyjaciolka nie chce o tym ze mna gadac;( wogole ostatnio sie przawie nie spotykamy bo nasza przyjazn sie rozpada .. zreszta jak cale moje zycie;(;(;( Pewnie  nie przejde klasy... a w dodatku jeszcze on;(;(?? trudno stalo sie ... juz nie staram sie nad tym nie rozczulac.. ale czasami dobrze jest sobie siasc tak w ciemnym pokoju i troszke poplakac;( tylko tak troszke jak nikt nie patrzy;(!!! dobra skacze pisac o smutaniu sie bo odrazu lapie dola... a teraz tak bardzo smutnooo mi sie zrobilo... tak okropnie za nim tesknie... chciala bym sie do niego teraz przytulic;(;(;( ok juz sie nie smuce bo lzy mi klawiature zaleja;(;(;( wiec cooo mam mu napisac;(?? ze go kocham?? nooo moze... o ile zdobede sie na odwage;(!!! sprobuje... wiem ze to moja ostatnia szansa... a pozniej juz odpuszczam;(;(!!!!!

Decyzja..;(
Autor: zuziaczek
05 maja 2008, 14:24

Sprobuje jeszcze raz.. powiem mu to co czuje.. powiem mu jak badrzo go kocham i jak bardzo chciala bym z nim znowu sprobowac!!! jesli nie zrozumie nie wybaczy... to... chuj mu w dupe jednym slowem... powoli moja milosc do niego przeradza sie w nienawisc...!!! czuje sie zle z tym jak sobie pomysle jak bardzo go kocham a nie mozemy byc razem .. dlatego jak mi nie wybaczy i nie da kolejnej szansy to juz stopuje... na zawsze...!!! wiem ze bedzie to dla mnie bardzo trudne;( nooo ale coz... staram sie byc silna... bede sie starala zakochac... i odnowa wszystko zaczac a wtedy przysiegam sobie i wam wszystkim zenigdy juz nie popelnie drugiego takiego samego glupstwa... nie zdradze!!! nigdy!!!!

ZMIANA?;(
Autor: zuziaczek
Tagi: bol  
05 maja 2008, 09:40

 

ę

 

ęłęóTeraz sprobuje zaczac od nowa.. choc wiem ze bedzie trudno.. trudno zapomniec.. juz staram sie o nim nie myslec;( tak bardzo chciala bym zeby bylo jak dawniej chociasz wiem ze juz nie bedzie;( spiepszylam.. a teraz chce to naprawic?? sama siebie nie rozmumie.. gdybym mogla to dala bym sobie takiego wielkiego kopniaka w dupe.. dla czego marnujemy szanse dana po raz drugi..;(? Wiem jednoo juz nigdy nie potraktuje zadnego chlopaka na powaznie.. za duzo rozczarowan;( i bolu.. nigdy sie juz nie zakocham.. dlaczego?? bo poprstu nie chce;( Chce sie zmienic.. nie bede juz taka naiwna jak do tad;( nie bede brala zycia nba powaznie.. nic nie bede brala na powaznie..!!! po co jak to i tak kiedys sie zniszczy.. ZMIENIE sie i ja to wiem.. bede ranic tak jak mnie zraniono;( ja wiem ze mu zalezy ale nie potrafi mi dac drugiej szansy..;( ale czy jest sens w tym zeysmy obydwoje cierpieli..??!! to czemu raz mi daje nadzieje ze bedziemy jeszcze ze soba a nastepnego dnia sugeruje juz cos innego..?? ;( chyba nie rozumie ze mnie zranil.. i chce mnie dobic jeszcze wiecej.. ale dlaczego? jaki ma w tym sens? skoro mowi ze mnie kocha.. ze mu na mnie bardzo zalezy.. a jednoczesnie juz nie chce wrocic;( ale ja nie pozwole na to zeby myslal ze cierpie.. ze jestem slaba.. ze mnie zranil.. nie pozwole na to.. nie chce pozwolic;( i jak mam sie z nim pogodzic jak nie dam rady sie przed nim ponizyc i powiedziec mu ze dalej chce znim byc?? ponizyc?? bo moze trudne jest to do zrozumienia.. ale dla mnie jest to ogromne ponizenie...;( ale ja go bardzo kocham i mogla bym dla niego wszystko zrobic.. wiec czemu nie potrafie powiedziec mu tego w prost;( ja go kocham i jednoczesnie nienawidze...!!! POMOZCIE;(!!!